poniedziałek, 27 października 2014

(Stolik karciany, dwaj mężczyźni siedzą i grają tarotem,trzeci przygląda się im z dezaprobatą.)


Satavius (wykładając kolejną kartę): …z warg przenieść na obce wargi…

Gregor: …a potem językiem łapczywie wsunąć do ust wnętrza.

Marchell: Przestańcie. Wasza mowa mdłości mi nastręcza.

S. (ignorując M.): Tak! Lecz tylko na chwilę! Sekund trzeba, byś z rozkoszy jęczał.

G.: Po co ograniczać się do jednego miejsca, gdy…

S.: …gdy można ssać, sączyć z dolnej wargi, wbijając weń kły.

G.: Wargę… a potem tchnąć na podbrzusze słodki, gęsty dym…

S.: Nie… nie. Jest zbyt ścisło w miejscu tym…

G. (dokłada karty): …bo już dłonią zmysłom służę.

M.: Przestańcie. Zaprzeczacie naturze!

G. (do M.) : Kto to mówi! Ty, potworze wynaturzony. Ty, nieniebna kreaturo!

M.: Waż na słowa! Nie igraj z ogniem, bo…!

S. (z uniesieniem, znów ignoruje M.): Ogień! Właśnie, ogień! Ogień!

G.: Nie… Ona nie jest jak ogień, chociaż może palić wargi, budzić instynkt oraz  fobie…

S.: Spływa, w dół, ścieka w piekielne czeluści.

G. (z upiornym uśmiechem): Wiesz do kogo w dół idzie, kogo za szyję tam poddusi?

M.: Do czorta!

G.: Do czorta! By klękać przed nim i kopyta całować…

S.: …ssać skórę na wnętrzach ud, język siarką słodką psować…

M.: Wyszedłbym stąd, gdybym nie miał tego na względzie

    Że wasza obrzydliwość dojdzie do mnie wszędzie…

G.: Lodowe sopelki zgryzać z jego opuszek…!

S.: Chrup! Chrupać z samiusieńkich ich koniuszków!

M.: O co to wszystko? O co wy gracie!? Po co to mówicie!?

G.: Gramy: jego duszę lub o moje życie.


2011 rok

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz